(powrót do Informacji 14.)
Według relacji rolników z miejscowości L. stwory (nazwane natychmiast nożycozębowcami) nadleciały ze wschodu. O świcie obudziło wieś ujadanie psów. Szare nożycozębowce obsiadły słupy wysokiego napięcia i zaczęły przegryzać druty. Kilku mieszkańców pod wodzą Karola Tymińskiego (25 lat) poszło z lekką bronią palną odstraszyć maszkary. Jedna z nich zdecydowała się na „zabawę” z ludźmi. Latała to tu, to tam. Okazała się odporna na kule. Potem, wykonując znienacka ruch pikujący, wplątała się we włosy Katarzyny Śliwki (41 lat). Mąż musiał ją wywieźć do szpitala powiatowego w miasteczku G.
Podobne sytuacje miały miejsce w wielu miejscach wschodniej części województwa. Setki tysięcy gospodarstw domowych zostały bez prądu.
Potwory zniknęły po paru dniach równie nagle, jak się pojawiły: niektóre osobniki skierowały się w inne rejony kraju, inne ukryły się w lasach i zakopały w ziemi. Niektórzy naukowcy, w tym prof. Czajkowski, wierzą, że nożycozębowce to stadium larwalne jakiegoś innego stworzenia, które dopiero wykluje się w dojrzałej postaci. Czy koszmar mieszkańców L. i innych miejscowości jeszcze powróci?
(powrót do Informacji 14.)(powrót do odcinka szóstego)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz